11/26/2013

50 faktów o mnie



 Jakiś czas temu blogosferę zalała fala odpowiedzi na ten tag. Chętnie czytałam informacje o Was, dlatego dziś postanowiłam stworzyć listę 50 faktów na mój temat. Muszę przyznać, że nie było łatwo. Mniej więcej w połowie dodawanie każdej kolejne pozycji było coraz trudniejsze. Ale udało się. Mam nadzieję, że dobrniecie do końca i nie zanudzicie się w trakcie.

11/22/2013

Klasyk z Rossmanna - podejście drugie ||Synergen, puder antybakteryjny


Tak to jest, kiedy za blogowanie bierze się osoba mająca znikome pojęcie na temat HTML i kwestii z tym związanych - musi dodawać wpisy po dwa razy. Jakiś czas temu już pojawiła się moja opinia na temat pudru antybakteryjnego Synergen. A wraz z nią na bloga trafił jakiś niezidentyfikowany obiekt, którego żadnym znanym mi sposobem nie mogłam się pozbyć, dlatego recenzja musiała zniknąć. Postanowiłam jednak, że spróbuję ją odtworzyć choćby dlatego, iż jeden z najbardziej kultowych produktów tej drogerii w moim odczuciu nie okazał się takim, jakim wiele blogerek go opisywało. Zapraszam raz jeszcze na recenzję!

11/17/2013

Tydzień w zdjęciach #8



Systematyczność w publikowaniu postów z tej serii niestety wygląda u mnie kiepsko, za co Was przepraszam. Zdarzało się tak, że jeśli już nawet przypomniałam sobie o pyknięciu zdjęcia, to finalnie okazywało się, że nie ma wystarczającej ich ilości i najzwyczajniej nie mam Wam co pokazać. Ciężko u mnie z robieniem zdjęć w zwyczajnych sytuacjach, utrwalaniem przedmiotów, miejsc, zdarzeń. Podejrzewam, że jeśli kiedykolwiek powstałby mój profil na Instagramie, to świeciłby pustkami i wiałoby na kilometr zakurzoną nudą.
Niemniej jednak postanowiłam, że czas najwyższy wziąć się za odświeżenie tej serii na blogu. Pomoże mi w tym mam nadzieje moje nowe cacko, czyli mój pierwszy ever smartfon. Tak, do tej pory byłam 100 lat za cywilizacją i nadal używałam starej jak świat Nokii z klasyczną klawiaturą (nawiasem mówiąc marce tej pozostałam wierna i sięgnęłam po Lumię). Zapraszam Was zatem na mój tydzień w zdjęciach.

11/16/2013

Kolejna akcja -40% w drogeriach Rossmann, czyli idealna okazja do uzupełnienie braków i... wydania sporej ilości gotówki


Nie ma litości. Po raz kolejny Rossmann postanowił wyciągnąć sporą ilość gotówki z naszych portfeli i ogłosił akcję -40% na kolorówkę. Zgodnie z informacjami, które od kilku dni krążą w sieci, promocja będzie odbywała się w dniach 22-28 listopada. Na wielu blogach pojawiły się już listy planowanych zakupów. Ja również uzbierałam parę produktów, które przy tej okazji uzupełnią moją kosmetyczkę. Czas tej akcji idealnie zbiegł się z czasem, kiedy to mój aktualny podkład zaczyna dobiegać dna, podobnie z pudrem. A jako że w ostatnich tygodniach nie dokonywałam żadnych lakierowych zakupów, to i parę buteleczek wpadnie zapewne do koszyka. Oto, co wpadło mi w oko podczas sporządzania listy.

11/12/2013

Malina, a może poziomka? || My Secret, 170 Raspberry

 

 Niepozorna marka, niepozorny kosmetyk, niepozorne opakowanie a takie miłe zaskoczenie. Szafę My Secret zazwyczaj omijałam szerokim łukiem, nie spodziewając się po dostępnych w niej produktach niczego specjalnego. A tymczasem całkowicie przypadkiem odkryłam świetny lakier w przystępnej cenie. W trakcie poszukiwań odpowiedniego odcienia nude natrafiłam na wyprzedaż pachnących lakierów My Secret. Każdy 10ml egzemplarz kosztował 4,50zł (cena regularna 7,99zł), dostępne były wszystkie spośród 4 kolorów. Seria ta jest edycją limitowaną, wypuszczoną z początkiem czerwca, dlatego też pewnie powoli znika z asortymentu. Niemniej jednak wciąż jest do zakupienia, a przyjrzeć się jej bliżej warto.

11/02/2013

Mój trening, czyli dlaczego ćwiczę z Jillian Michaels

Nigdy nie byłam szczególnie zafiksowana na punkcie sportu, ćwiczeń, zdrowego żywienia itd. Co więcej, nawet nieco stroniłam od sportu. Do czasu aż w lipcu tego roku podjęłam wyzwanie "30 dni z Mel B..." (więcej *tutaj*). Wszystko to spodobało mi się na tyle, że porządnie wkręciłam się w szeroko pojęte dbanie o siebie, kondycję, sylwetkę. Zaczęłam baczniej przyglądać się temu, co jem. Ograniczyłam słodycze, co już jest moim ogromnym osiągnięciem biorąc pod uwagę, że dotychczas cukier pod każdą postacią mogłam spożywać bez przerwy. Na stałe do mojego planu dnia weszły także ćwiczenia. Po skończonym wyzwaniu z Mel przez pewien czas trenowałam przy filmikach z kanału fitappy2 na YouTube, wciąż jednak poszukując czegoś innego. I tak trafiłam na kobietę, z którą pozostanę na dłużej. Co takiego ma w sobie Jillian Michaels? Dlaczego jej treningi są moimi ulubionymi? O tym za moment.

źródło