7/29/2014

MAM NOWEGO KRÓLA MATU || PAESE, PUDER BAMBUSOWY Z JEDWABIEM

Puder matujący to obowiązkowa pozycja w mojej kosmetyczce. Bez niego nie byłabym w stanie utrzymać mojej cery w ryzach, sebum zalewałoby mnie potężną falą, niszcząc cały makijaż. Do niedawna byłam wierna marce Rimmel i ich Stay Matte. Jednak kiedy przy czwartym bądź piątym opakowaniu zaczął spisywać się coraz słabiej, stwierdziłam, że czas na zmianę. Miejsce dotychczasowego ulubieńca zajął puder bambusowy z jedwabiem Paese. Czy okazał się godnym następcą SM?

7/24/2014

RÓŻOWA ZEBRA || QUIZ, SAFARI

Bardzo rzadko można zobaczyć neonowe kolory na moich paznokciach. Jednak kiedy będzie na nie lepsza pora, jeśli nie latem, w wakacje? Odcień, który wybrałam tym razem naprawdę rzuca się w oczy. Agresywny, neonowy róż za kilka złotych, czyli lakier Safari. Przed państwem różowa... zebra!

7/20/2014

KOLASTYNA MOISTURE 20+, KREM MATUJĄCO - NAWILŻAJĄCY

Znalezienie idealnego kremu, który oprócz nawilżenia skóry bez pozostawiania tłustego filmu będzie też dobrą bazą pod makijaż to naprawdę ciężka sprawa. Zwłaszcza, jeśli tak jak ja jest się posiadaczką cery problematycznej. Bohater dzisiejszej recenzji zaintrygował mnie od samego początku. Matuje i nawilża w jednym? W takim razie to coś dla mnie. Jak te obietnice wyglądają w rzeczywistości?

7/15/2014

KOSMETYCZNE MUST HAVE - AKTUALIZACJA CHCIEJLISTY

Wraz z upływem czasu z mojej listy kosmetyków i akcesoriów, które muszę mieć wykreślałam kolejne pozycje. Te, które jak dotąd nie zostały "odhaczone" i wciąż się u mnie nie znalazły w sporej części zostały zastąpione przez inne, jak choćby oryginalny Tangle Teezer (tak, ja też padłam ofiarą Biedronkowej promocji i kupiłam podróbkę w zestawie z kapsułkami ze skrzypem ☺). Tworząc poprzedni spis umieściłam też na nim kosmetyki wtedy będące nowościami, a dziś zbierające niezbyt pochlebne recenzje, stąd ich automatyczne wykreślenie z listy. Przyszedł zatem czas na jej aktualizację.

7/11/2014

REGENERACJA WŁOSÓW ZA GROSZE || NATEI, SZAMPON DO WŁOSÓW SUCHYCH I ZNISZCZONYCH

Często zdarza się, że w sytuacjach awaryjnych sięgamy po produkty, na które do tej pory nie zwracaliśmy uwagi. Tak zwane "pierwsze lepsze" mogą jednak podbić nasze serce i pozostać z nami na dłużej. Albo też już nigdy więcej nie powrócić. Jak stało się w przypadku szamponu Natei wrzuconego przeze mnie do koszyka podczas zakupów w Biedronce? Zapraszam do lektury.

7/04/2014

GDZIE MASA SILIKONÓW TAM DOBREGO PODKŁADU NIE BĘDZIE || PIERRE RENE, SKIN BALANCE

Jak szybko minął czas od publikacji ostatniego posta na temat kosmetyku. Planowałam zrobić sobie dwa, trzy tygodnie przerwy. Czas ten rozciągnął się jednak na ponad miesiąc. Aż tyle trwał mój blogowy urlop, w trakcie którego pojawiło się kilka nieplanowanych przystanków. Na szczęście laptopa udało się odratować. Startuję zatem z podładowanymi akumulatorami i garścią pomysłów. Na pierwszy ogień kosmetyk, którego recenzję odkładałam już od bardzo długiego czasu. Do ostatniej chwili nie byłam pewna, co tak właściwie mam o nim sądzić. "Drugi ColorStay!" - takie określenia napotkałam w wielu recenzjach podkładu Pierre Rene Skin Balance. Tak się składa, że przez długi czas używałam CS, dlatego mogę powiedzieć co nieco na temat rzekomego podobieństwa tych kosmetyków.