7/30/2013

Dobry, bo polski

Kosmetyki Pollena-Ewa z serii Eva Natura Herbal Garden widywałam na półkach Rossmanna i kilkakrotnie nosiłam się z zamiarem zakupu jakiegoś produktu. Doskonała okazja nadarzyła się, kiedy to dwufazowy płyn do demakijażu oczu, bo o nim dziś mowa, został przeceniony na około 4zł. Widząc etykietkę z taką ceną chwyciłam z samego końca półki ostatnią sztukę tegoż kosmetyku i zadowolona udałam się na dalsze zakupy.
Nie wiem jednak "o co kaman" z tym produktem, a raczej ową promocją, gdyż z tego co pamiętam, na plakietce widniał napis "Cena na do widzenia" (czy coś w tym rodzaju), natomiast na stronie internetowej owej drogerii  produkt ten widnieje jako nadal dostępny stacjonarnie, a cena 4,79zł nie jest opatrzona napisem "promocja". Dodam, że płyn ten kupowałam jakieś 3-4 tygodnie temu. Pomijając jednak ów fakt, przejdźmy do części właściwej.




                                    Cena                                   

Tak jak już pisałam - dziwna sprawa z tą ceną. Na wielu blogach dziewczyny piszą, że zapłaciły za niego ok.11zł. Ja zapłaciłam 4zł z groszami - cena przed przeceną to było ok.7zł(a przynajmniej tak napisano na plakietce). Na stronie Rossmanna cena jak wyżej. Myślę, że najodpowiedniej będzie napisać w granicach 10zł.

                                Pojemność                               

150ml

                                    Skład                                    



                             Od producenta                            

Płyn dwufazowy skutecznie zmywa makijaż oraz zanieczyszczenia wrażliwych okolic oczu. Nie wymaga spłukiwania. Ekstrakt z ziela świetlika dodatkowo pielęgnuje i odżywia naskórek. Przebadano dermatologicznie.

                              Moja opinia                                

Zacznę od opakowania, które wizualnie bardzo mi się podoba. Natomiast jest do kitu jeśli chodzi o dozowanie kosmetyku. Płyn wylewa się na wacik, ale i jakimś dziwnym sposobem poza niego, przez co butelka jest tłusta, ciężko ją później otworzyć. W kwestii estetycznej jeszcze - fajnie, że zastosowano zielony kolor, który idealnie wpasowuje się w 'ziołowy, naturalny' klimat,  zamiast wszechobecnego niebieskiego.
Kosmetyk świetnie radzi sobie z usunięciem nawet mocnego makijażu. Zmywa bezproblemowo wodoodporne tusze do rzęs, bez konieczności pocierania. Wystarczy na chwilę przyłożyć wacik do powieki, by po chwili usunąć cały makijaż oka. Nie podrażnia, po użyciu oczy nie łzawią, nie pieką. Nie wysusza skóry. Pozostawia tłustą warstwę, którą ja zawsze usuwam.
Ze względu na fakt, że doskonale zmywa makijaż nie trzeba za jednym razem zużywać kliku wacików, dlatego też jest bardzo wydajny.

Świetny płyn do demakijażu, po którego z całą pewnością sięgnę ponownie. Obok płynu Bielenda Bawełna mój ulubieniec.


Używałyście tego kosmetyku? Wiecie o co chodzi z tą całą promocją i zawirowaniami cenowymi?

Pozdrawiam, klamarta.

7/28/2013

Podejmuję wyzwanie: 30 dni z Mel B + boczki Tifanny


Szczupła sylwetka, bez "boczków", "oponki" itd. to marzenie każdej kobiety. Ja na szczęście nie muszę zrzucać wielu kilogramów - wydaje mi się, że moja waga jest jak najbardziej w porządku. Jednak warto by zadbać jeszcze o to, aby prócz odpowiedniej wagi nasze ciało zwyczajnie wyglądało dobrze. Dlatego postanowiłam podjąć wyzwanie i wziąć udział w akcji 30 dni z Mel B + boczki Tifanny.


Cała akcja została zapoczątkowana *tutaj* przez autorkę fanpage Tablica Motywacji


Oto proponowany zestaw ćwiczeń

                                                      Rozgrzewka: 5 min


                                                        Brzuch: 10 min

                                    


                                                      Pośladki: 10 min

                                   


                                                         Nogi: 10 min

                                   


                                                     Rozciągające: 5 min

                                   


                                                        Boczki Tiffany

                                  


Kilka informacji o mnie, czyli waga oraz wymiary:

Waga: 47kg
Obwód w pasie: 63cm

Obwód uda: 47cm
Obwód w biodrach: 83cm

Relację z ćwiczeń będę zdawać Wam co tydzień, w dniu wolnym, czyli w niedzielę. Wiem, że dość późno zdecydowałam się wziąć udział w wyzwaniu - w końcu miesiąc wakacji już za pasem, a koniec 30-dniowej serii przypadnie akurat w ostatnich dniach wakacji. Jednak lepiej późno niż wcale. Przecież nie chodzi jedynie o to, choć oczywiście jest to jeden z punktów dających ogromną motywację, aby dobrze wyglądać w bikini. Chodzi o to, aby w ogóle dobrze wyglądać i czuć się ze swoim ciałem. A jako, że mnie nieco przeszkadza tłuszczyk zbity w jednym miejscu na brzuchu, a jędrne pośladki oraz zgrabne nogi zawsze mile widziane, dlatego od jutra startuję z treningiem. Trzymajcie za mnie kciuki!

Oczywiście również zachęcam Was do podjęcia wyzwania. A te z Was, które już ćwiczą, niech chwalą się efektami!

Pozdrawiam, klamarta.
                                                   

7/25/2013

Hity z wyprzedaży - AKCESORIA

Jako wielka fanka wszelkiego rodzaju błyskotek - bransoletek, naszyjników, wisiorów oraz szali, chust, kominów nie mogłam oprzeć się pokusie przewertowania internetowych sklepów sieciówek obecnych na polskim rynku i wybrania moich hitów z wyprzedaży. Jaka szkoda, że w moim portfelu nie błąka się bez celu parę stówek - chętnie przygarnęłabym to wszystko! Na razie jestem jedynie dumną posiadaczką srebrnego łańcucha z limonkową wstawką z Mohito przecenionego z 40zł na 10zł.




              *kliknięcie na cenę przenosi na stronę danego produktu w  sklepie internetowym*






MOHITO
Bransoletki
6,99zł    |   9,99zł     |   14,99zł 

MOHITO
9,99zł     |     14,99zł


REPORTER
29,90
/ 9,90
    |    39,90zł /  9,90zł

REPORTER
39,90zł  /   19,90zł     |    39,90zł  /   19,90zł


RESERVED

RESERVED

STRADIVARIUS
49,90zł  /  14,99zł

STRADIVARIUS
29,90zł  /  9,99zł

TROLL
29,99zł  /  4,99zł    |  29,90zł  /  9,99zł

TOP SECRET
34,99zł  /  9,99zł    |     34,99zł  /  9,99zł


Coś wpadło Wam w oko? A może kupiłyście coś z wymienionych wyżej dodatków?

Pozdrawiam, klamarta.

7/24/2013

Ulubiona maseczka - Perfecta, Beauty Mask

Maseczka antybakteryjna Perfecta z wyciągiem z gruszki i glinką termalną, o której dziś chciałabym napisać parę słów jest jednym z pierwszych tego typu kosmetyków, jakie kiedykolwiek kupiłam. Jej działanie zadowoliło mnie na tyle, że od tego czasu regularnie po nią sięgam i z czystym sercem polecam znajomym. Co więcej - jest to chyba jedyna maseczka, którą kupiłam więcej niż raz.


                                      Cena                                       

około 2zł

                                 Dostępność                                   

Rossmann, Natura i inne drogerie, także te osiedlowe, supermarkety

                                    Pojemność                                  

Na stronie internetowej widnieje informacja o 10ml, natomiast ja posiadam wersję 8ml

                           Informacje producenta                          

Maseczka Perfecta Beauty zawiera wyciąg  z gruszki, krzem i glinkę termalną, które dokładnie usuwają ze skóry zanieczyszczenia i nadmiar tłuszczu oraz skutecznie wysuszają wypryski.
Dodatkowo maseczka odblokowuje pory i zmniejsza ich widoczność, a także matuje skórę na wiele godzin. Maseczka ma silne właściwości nawilżające i wygładzające, dzięki czemu cera nabiera zdrowego kolorytu oraz staje się elastyczna i aksamitnie miękka w dotyku.

Oczyszczająca maseczka Perfecta Beauty polecana jest dla osób z cerą trądzikową, tłustą i mieszaną bez ograniczenia wieku.

Najlepszy efekt daje stosowanie 2-3 razy w tygodniu.

                                       Skład                                         


                                    Moja opinia                                   

Maseczka jest dość gęsta. Jej zapach jest przyjemny, owocowy. Po nałożeniu na skórę powoli zasycha, tworząc skorupę jak w przypadku maseczek z glinką, jednak ze względu na ilość tego składnika zwartego w produkcie dzieje się to wolniej. Nie podrażnia, nie uczula. Po użyciu tej maseczki skóra rzeczywiście jest miękka i gładka. Ma nieco ładniejszy, bardziej równomierny koloryt. Zaczerwienione, podrażnione zmiany trądzikowe są mniej widoczne. W pewnym stopniu wspomaga ich gojenie. Jednak uważam, że w przypadku bardzo rozległych, dużych wyprysków widoczne efekty mogą nie być na tyle zadowalające. Nawilża skórę - u mnie widoczne jest to zwłaszcza w okolicach nosa, gdzie moja skóra prawie zawsze jest sucha i zaczerwieniona. Po jej użyciu skóra przez pewien czas jest matowa, a sebum wydziela się wolniej. Maseczka zgodnie z obietnicą producenta ma głęboko oczyszczać. Ja nie jestem przekonana co do owego dogłębnego oczyszczania skóry. Owszem - oczyszcza, jednak po jej użyciu w ciągu paru dni pojawiały się u mnie niewielkie wypryski, co może sugerować, że nie wszystkie zanieczyszczenia zostały usunięte ze skóry.
Najgorszą stroną tej maski jest moim zdaniem jej usuwanie. Ze względu na jej konsystencję - jakby ciągnącą, kiślowatą trzeba zużyć sporo wody, nim usunie się cały kosmetyk ze skóry.
Jedna saszetka wystarcza u mnie na 3-4 zastosowania.

Biorąc pod uwagę cenę i działanie owej maseczki mogę stwierdzić, że jak najbardziej warto ją przetestować. Być może, tak jak ja, polubicie ją i będziecie kupować regularnie.


Używałyście tej maski? Jakie są Wasze wrażenia?

Pozdrawiam, klamarta.

7/18/2013

Moja wakacyjna kosmetyczka - kolorówka

Pakując kosmetyczkę na wyjazd staram się zabrać jak najmniej kosmetyków, stawiać na produkty wielofunkcyjne. Dlatego wybierając kosmetyki kolorowe, które zabrałam ze sobą na krótki pobyt u rodziny zrezygnowałam z wielu produktów do ust czy oczu. Makijaż, który będę mogła przygotować zabranymi produktami będzie bardzo delikatny i naturalny. Ale w końcu - są wakacje, lato - niech i makijaż będzie lżejszy niż ten, który noszę cały rok.

Przepraszam za jakość, ale oczywiście kosmetyki zapakowałam, ale porządny aparat już nie... :)


1. Tusz do rzęs Avon Extend extreme - mascara ta jest jak wino - im starsza, tym lepsza. Szkoda, że już ledwo zipie, bo polubiłam ją.
2. Tusz do rzęs Chanel Sublime - miniaturkę wzięłam właśnie ze względu na to, że tusz Avon jest na wykończeniu. Po nałożeniu jednej warstwy Extend extreme dokładam jeszcze warstwę Sublime i efekt jest całkiem zadowalający.
3. Korektor antybakteryjny (zielony) Bell - długo czekał w szufladzie, aż ponownie wróci do użytku. Jednak z braku laku, a dokładniej innego produktu, który zamaskowałby wszelkiego rodzaju niespodzianki ponownie sięgnęłam po ten. Na szczęście już się kończy, przez co zmuszona będę do zakupu innego. Do tego już nie wrócę.
4. Podkład Revlon Colorstay - wiele z Was puka się pewnie teraz w głowę z myślą "CS na wakacje?!". Moja odpowiedź brzmi - owszem. Wystarczy wymieszać kroplę CS z kremem nawilżającym i już mam całkiem przyzwoity krem BB/tonujący. A tam, gdzie potrzebuję większego krycia wklepuję sam podkład. Taki jest mój sposób na wakacyjną przemianę Revlona.
5. Puder matujący Rimmel Stay matte - bez niego nie ruszam się z domu. Świetnie sprawdza się na mojej skórze, matuje na dość długo. Jak widać już dość mocno sfatygowany. Na pewno kupię kolejne opakowanie.
6. Puder brązujący Lovely Golden glow - niebawem pojawi się szersza recenzja tego kosmetyku. Na razie mogę zdradzić, że kiedy delikatnie się opaliłam stał się nieodłącznym elementem mojego makijażu.
7. Róż Bell 2skin pocket - razem z bronzerem tworzą ładne połączenie. Poza tym bronzer jest matowy, a róż ten zawiera delikatne drobinki, przez co świetnie odbija promienie słońca i mieni się.
8. Oriflame Beauty Wonder Balm - na ten moment chyba ulubiony produkt do ust, w kategorii makijaż, nie pielęgnacja. Może i nie jest asem nawilżania, ale ładnie wygląda na ustach, dając delikatny różowy kolor - taki jaki lubię. A jeśli potrzebuję intensywnego nawilżenia, to nim założę ten kosmetyk, sięgam po któryś poniżej.
9. Pomadka ochronna Carrefour i krem uniwersalny Oriflame - o tych produktach pisałam niedawno, więc nie będę powtarzać. Dodam tylko, że nareszcie prawie wykończyłam "jajeczko" z Oriflame. Jupiii!


Tak oto prezentuje się zawartość mojej kosmetyczki z kolorówką, którą zabrałam ze sobą na wyjazd. Myślę, że nie jest tego dużo, ale wystarczająco, by wykonać naturalny, świeży make-up, nawet ten na wieczór. I tak jak ja jadę na wakacje odpocząć, tak odetchnąć jedzie też moja skóra, dlatego na co dzień odpuszczam sobie makijaż.

Co dołożyłybyście do swojej kosmetyczki? A może w wakacje całkowicie odpuszczacie sobie makijaż?
Pozdrawiam, klamarta.

7/15/2013

Hity z wyprzedaży - SZORTY

Szał wyprzedaży trwa. W tym roku na szczęście dla mojego portfela nie porwał mnie w swój wir. Oczywiście nie byłam na tyle twarda i zawzięta, aby nie kupić nic. Udało mi się jednak uniknąć wycieczek do galerii i kupowania zupełnie niepotrzebnych, modnych przez jeden sezon ciuchów czy dodatków.
W dzisiejszym poście chciałabym przedstawić Wam moje hity z wyprzedaży w kategorii szorty. Postawiłam na klasyczne kroje, uniwersalne kolory i oczywiście korzystne ceny.

*kliknięcie w nazwę marki bądź styl szortów przenosi na stronę sklepu*

RESERVED
Panterka 59,99zł / 29,99zł      Kwiaty 79,99zł / 59,99zł

STRADIVARIUS
Kwiaty 79,90zł / 49,99zł        Jeans 99,90zł / 49,99zł



ORSAY
59,95zł / 30zł


ZARA
129zł / 59,90zł
TOP SECRET
99,99zł / 29,99zł


C&A
59,90zł / 34,90zł


A oto kilka smaczków - KITY
Salamandra w wojsku

MOODO
39,99zł / 19,99zł

Prosto od krowy
ZARA
59,90 PLN - 129,00 PLN

Wielofunkcyjne - szorty / spodnie od piżamy / bielizna męska

ZARA
79,90 PLN - 169,00 PLN



"Majteczki w kropeczki", czyli pantalony w wersji 'na dzień'

C&A
44,90zł / 34,90zł


Dziewczyna kowboja

REPORTER
99,90zł / 49,90

































Tak oto prezentuje się moja lista hitów i kitów z wyprzedaży w kategorii szorty.
A co Wy upolowałyście na wyprzedażach?

Pozdrawiam, klamarta.




7/12/2013

Kanały na YouTube godne polecenia #2

Dziś druga porcja kanałów Na YouTube, które chciałabym Wam polecić. Będzie kilka propozycji, które dla większości mogą być znane oraz kilka mniej popularnych (przynajmniej w Polsce), aczkolwiek zasługujących na uwagę kanałów. Zapraszam do zapoznania się z nimi, odwiedzenia i oglądania!

*kliknięcie w zdjęcie przenosi na dany kanał*

LuxyHair

Kanał prowadzony prze dwie siostry - Mimi oraz Leylę. Znajdziemy na nim wskazówki, jak wykonać niezwykle efektowne fryzury, od tych wydawałoby się banalnie prostych, po dość skomplikowane. Krok po kroku podpowiadają, jak stworzyć np. fryzury gwiazd z czerwonego dywanu. Jeśli szukacie inspiracji, chcecie postawić na coś więcej niż koński ogon, albo nieco "odpimpować" Waszego zwyczajnego koka - zajrzyjcie koniecznie na ten kanał.




nieesia25

Myślę, że to jeden z kanałów, którego nie trzeba zbytnio przedstawiać. Znajdziemy tutaj zarówno filmiki dotyczące makijaży, recenzje kosmetyków, jak i stroje dnia, czy luźne pogadanki na dany temat. Aga to niezwykle pozytywna osoba, od której za każdym razem emanuje radość, uśmiech i moc zapału i energii.



PannaJoannaMakeUp

Najchętniej ogląda się filmiki tworzone przez osoby, które naprawdę lubią to, co robią. Na filmikach Asi widać, że nagrywanie nie stało się dla niej nudną koniecznością, że chętnie dzieli się z widzami swoimi spostrzeżeniami, opiniami itd. Dodam jeszcze, że od czasu do czasu pojawiają się w jej filmach niezwykle przystojni mężczyźni. ☺



Pixiwoo

Autorki tego kanału to już legendy w świecie makijażu. Specjalistki, artystki, świetne babki - to właśnie Sam i Nic. Myślę, że nie trzeba dodawać nic więcej, wystarczy oglądać.




Szusz

Weronika to jedna z najbardziej znanych polskich vlogerek. Ciężką pracą i zaangażowaniem osiąga coraz większe sukcesy. Makijaże, recenzje, outfity - totalny misz-masz, który tworzy zgraną całość.



theduedonne

Ania i Karolina - kolejny duet, który podbił moje serce. Młodość, pozytywna energia, radość i szczerość, za to cenię te dwie kobiety. Wcześniej częściej razem, teraz bardziej osobno, ale wciąż nagrywają. I choć czasami każą długo na siebie czekać, to widzowie ich nie opuszczają. To coś znaczy!



Wendy's lookbook

Boskie stylizacje, masa wskazówek i propozycji, od czasu do czasu porady dot. fryzur. Sama autorka kanału to sympatyczna i słodka, bo to chyba najodpowiedniejsze słowo, kobieta, z uśmiechem nigdy nie znikającym z ust. Ubóstwiam!



Zoella

Kanał, który zaczęłam subskrybować niedawno, a trafiłam na niego poprzez blog. Tak jak w przypadku Wendy urzekła mnie masa pozytywnej energii, którą ma w sobie autorka. Przepiękna dziewczyna z furą radości - oby więcej taki vlogerek.



82Inez

Wiele z Was kojarzy zapewne bloga tej pani. Świetne makijaże, możliwe do wykonania nawet przez takie makijażowe sierotki jak ja. Poza tym recenzje, luźne pogadanki. Zapraszam!




Mam nadzieję, że znajdziecie pośród proponowanych przeze mnie kanałów coś dla siebie. I jak zwykle czekam na Wasze propozycje!

Pozdrawiam, klamarta.

7/09/2013

Depilacja z Bielenda i Venus

Lato to taka pora, kiedy depilacja jest niezwykle ważna. Ja nie jestem zwolenniczką metod wywołujących ból - plastrów czy depilatora. Stawiam raczej na te klasyczne metody, z maszynką do golenia. Jednak na początku tego lata zwłaszcza moje nogi sprawiały mi mnóstwo kłopotu - wciąż były podrażnione, a każdy kontakt z golarką kończył się nieziemskim swędzeniem i mnóstwem czerwonych stanów zapalnych. Jak się później okazało jedną z przyczyn opisanej wyżej sytuacji była golarka (zielono-biała, Pure3, Bic), a raczej pasek, w który była wyposażona. Zamiast przynosić ulgę - podrażniał. Maszynka wylądowała szybko w koszu, a jej miejsce zajęła ta bez paska, (różowo-biała, Twin lady).Postanowiłam więc rozejrzeć się za kosmetykami, które pozwolą mi cieszyć się gładkimi nogami, pachami i okolicami bikini, bez nieprzyjemnych i nieestetycznych podrażnień.

Pierwszym kosmetykiem, po który sięgnęłam był ekspresowy krem do depilacji Bielenda Vanity Aloes dla skóry wrażliwej. W kartonowym pudełku znajdziemy 100ml tubkę kremu oraz różową szpatułkę.
Cena to ok.8-9zł.


Krem zawiera bogaty w składniki mineralne ekstrakt z aloesu, kojący i łagodzący podrażnienia, intensywnie nawilżający o regenerujący skórę oraz zapobiegający jej podrażnieniu.
Przed pierwszym zastosowaniem należy pamiętać o wykonaniu testu uczuleniowego. Krem należy nakładać na 5 minut, a przy mocnych i grubych włosach, na dłużej, jednak nie więcej 10 minut.
                                                                                                          informacje producenta




Zapach kremu jest dość mocno chemiczny, standardowy dla tego typu produktów, jednak nie przeszkadza w stosowaniu, nie drażni. Konsystencja jest odpowiednia, ani za gęsta, ani za rzadka. Dobrze rozprowadza się na skórze. Krem nie podrażnia mojej skóry, nie zaostrza już istniejących zmian. Dość dobrze radzi sobie z usuwaniem włosków na nogach, bo w tej okolicy go stosowałam. Muszę tutaj wspomnieć, że moje włosy nie są z natury wybitnie grube. Produkt pozostawiałam na skórze ok. 10 minut, czasami chwilę dłużej. Sądzę, że 5 minut wspomniane na opakowaniu nie wystarczyłoby do skutecznej depilacji. Łatwo się zmywa. Pozostawia skórę miękką, delikatną. Nie wysusza. Jest średnio wydajny - jedna tubka wystarcza mi na ok.4-5 zastosowań. Czasami konieczne są niewielkie poprawki maszynką w miejscach, gdzie warstwa kremu była zbyt mała. Dołączona szpatułka nie jest bardzo ostra, choć osoby z niezwykle wrażliwą skórą mogą sądzić, że jest dość ostra. Moim zdaniem jest w sam raz.
Sądzę, że kosmetyk ten nie sprawdzi się u osób z grubymi i mocnymi włosami. Natomiast posiadaczki włosów normalnych powinny być z niego zadowolone.


Drugi produkt to pianka do golenia Venus o zapachu konwalii. Za opakowanie o pojemności 200 ml zapłacimy ok.6zł.


Pianka do golenia o zapachu konwalii zastała wzbogacona o alantoinę i D – pantenol, które odbudują uszkodzony naskórek. Alantoina ułatwia gojenie się ran oraz działa przeciwzapalnie. D – pantenol łatwo wnika w głąb skóry, wzmacniając jej warstwę lipidową. Zmysłowy zapach konwalii przyjemnie cię zrelaksuje.
                                                                                                               informacje producenta


Skład: Aqua, Propane / Butane / Isobutane, Stearic Acid, Triethanolamine, Glycerin, Paraffinum Liquidum, Cocos Nucifera Oil, Polyquaternium-7, Palmitic Acid, Dimethicone, Lanolin Oil, Parfum, Panthenol, Allantoine, Phenoxyethanol, Methylparaben, Ethylparaben, Propylparaben, Oleamide DEA, PEG-14 M, Lilial, Geraniol, Linalool.

Pianka jest bardzo delikatna dla skóry. Nie podrażnia. Pozostawia skórę miękką i delikatną. Ułatwia poślizg maszynki. Ma odpowiednią konsystencję, nie spływa z nóg. Jest bardzo wydajna. Odkąd ją stosuję powstałe wcześniej podrażnienia znikają i przestają już tak doskwierać. Jedynie zapach nie bardzo mi odpowiada, choć jest bardzo naturalny, nie chemiczny. Jednak ja nie przepadam za konwaliami i zapach ten przywodzi mi na myśl odświeżacze do toalet. Natomiast poza tym kosmetyk ten jest wart polecenia.
A jakie są Wasze ulubione kosmetyki do depilacji?
Pozdrawiam, klamarta.

7/06/2013

Lakierowa katastrofa od Eveline

Nie przepadam za perłowym/metalicznym wykończeniem lakieru do paznokci. Bardzo rzadko można je u mnie zobaczyć. Niechęć ta jest potęgowana faktem, że zawsze, kiedy postanowię spróbować, trafiam na beznadziejne jakościowo lakiery. Niestety - tym razem sytuacja się powtórzyła. Chyba nie będę już więcej próbować...




Z lakierem do paznokci Eveline Mini spotkałam się po raz pierwszy. Nigdy wcześniej nie widziałam w sklepach akurat tej serii. Nie mam pojęcia nawet, czy jest jeszcze dostępna, gdyż mało w sieci informacji na jej temat. Być może można spotkać je gdzieś w kioskach? Dajcie znać, jeśli wiecie coś na ten temat. Myślę, że cena nie wynosi/wynosiła więcej niż 3zł.
Buteleczka o pojemności 4,5ml wyposażona jest standardowo ścięty, mały pędzelek. Lakier zgodnie z informacją z etykietki ma być hipoalergiczny, długotrwały - 7 dni, szybkoschnący oraz posiadać właściwości ochronne.
Kolor, który posiadam ma numer 164 i jest to perłowe/metaliczne? bordo. W zależności od kąta padania światła ma czerwoną, różową albo fioletową poświatę. Sam odcień nie wygląda najgorzej. Natomiast jakość tego lakieru to już całkowicie odrębna bajka. Nakłada się całkiem w porządku. Oczywiście, jak to przy perłach, trzeba robić to uważnie, ponieważ widoczne są wszelkie niedociągnięcia, smugi czy krzywo nałożona emalia. Kryje po dwóch cienkich warstwach. Wysycha niesamowicie długo. Bez topu nie ma mowy o w miarę szybkim wykonywaniu jakichkolwiek prac bez odciśnięć lub zdarcia lakieru. Trwałość - żadna. Po pomalowaniu paznokci wyszłam na dwie godziny do biblioteki. Już w drodze powrotnej zauważyłam pościerane końcówki, co przy obecnej długości moich paznokci jest jakimś kiepskim żartem. Dodam, że zawsze maluję paznokcie "na zakładkę".



Nigdy więcej nie pokuszę się o malowanie paznokci tym lakierem. Strata czasu i zmywacza potrzebnego, aby go po godzinie usunąć. ☺


Pozdrawiam ciepło, klamarta.

7/04/2013

Kanały na YouTube godne polecenia cz.1

Internet jest bezdenną skarbnicą wiedzy i inspiracji. Jedną z części tejże skarbnicy, obok blogów, jest YouTube. Masa recenzji, tutoriali itd. Wiadomo - nie każdy ma chęć, czy smykałkę do pisania, woli nagrywać. Osobiście preferuję, jeśli na przykład tutorial makijażowy ma postać wideo, aniżeli wpisu okraszonego zdjęciami. Łatwiej mi wtedy 'załapać', co, gdzie i jak.
Dlatego dziś chciałabym podzielić się w Wami częścią moich ulubionych na YouTube. Wiele z nich śledzę już od długiego czasu i nie przegapiłam chyba żadnego filmiku. Inne odkryłam niedawno, jednak umieszczane na nich filmiki są przyjemne w odbiorze, ciekawe, dlatego również dołączyły do grona ulubieńców.

*kliknięcie na nazwę przenosi na kanał*

All I need is love and great shoes


Kanał prowadzony przed przyjaciółki - Justynę i Kasię. Pierwsza z nich zajmuje się stroną makijażową, natomiast druga - modową. Razem tworzą wspaniały duet, który ogląda się z wielką przyjemnością.



Co przyciągnęło mnie w przypadku tego kanału? Niezwykle precyzyjnie wykonane, piękne makijaże. Nawet jeśli jak na razie nie jestem w stanie wykonać czegoś tak cudownego, to przyjemnie patrzy się, jak ktoś wykonuje takie cuda i czerpie inspiracje na przyszłość. Oczywiście znajdziecie tutaj również recenzje kosmetyków oraz filmiki o innej tematyce. Częścią/uzupełnieniem kanału jest blog alltheprettyfacestv.com.



blogmakijaz pl


Kanał, będący częścią/uzupełnieniem strony internetowej blogmakijaz.pl. Makijaże, wskazówki opracowują i wykonują makijażyści Sephora. Ja najbardziej lubię filmiki z panią Anną Galińską, choć oczywiście cenię wszystkie makijażystki, pracujące przy tym przedsięwzięciu. Co do samych filmików - zarówno dla osób, które z makijażem nie mają większych problemów, jak i dla początkujących, laików.



Alina Rose Makeup


Tej pani nie trzeba chyba nikomu przedstawiać. Świetne makijaże, przydatne wskazówki, konkretne recenzje - to wszystko znajdziemy na tym kanale. Co ciekawe, na blog Aliny trafiłam poprzez właśnie kanał. Początkowo śledziłam jedynie jej YouTube, stałą czytelniczką bloga zostałam jakiś czas później.



Na zły humor tylko filmiki cremedelacreme! Przecudowna, pozytywna osoba, z uśmiechem chyba nie schodzącym z ust. Nawet jeśli tematyka filmu nic a nic mnie nie interesuje, to oglądam dla samej vlogerki.



katOsu 

Kasia jest już niemal legendą w świecie makijażowym. Wielki talent, ogromna precyzja i pracowitość. Makijaże katOsu za każdym razem robią ogromne wrażenie i zachwycają. Oprócz tutoriali na tym kanale znaleźć można przepisy oraz recenzje kosmetyków. Od pewnego czasu istnieje również blog katosu.blogspot.com.



kiediska86


Za co cenię tą vlogerkę? Za szczerość i naturalność. Oglądając filmiki z tego kanału mam wrażenie, jakbym znała Asię i rozmawiała z nią zwyczajnie na jakiś temat, a nie dzielił nas ekran komputera. Tutaj również jest jeszcze blogowa strona - kiediska.blogspot.com.
 



Lauren Curtis

Jest to kanał australijskiej vlogerki i makijażystki. I choć być może po raz kolejny nie jestem w stanie do końca stworzyć na powiekach czegoś podobnego do makijaży Lauren, to nie pomijam żadnego filmiku. Kto wie - może od oglądania dostanę olśnienia i moje zdolności makijażowe w magiczny sposób poprawią się? ☺ Poza tym Lauren jest tak piękna i ma taki akcent, że choćby dla tych dwóch rzeczy warto ją oglądać.




Maxineczka

Tak wiem, powtarzam się, ale cóż innego można napisać? Gigantyczny talent, pasja, precyzja - cechy rozpoznawcze Maxi. Jej brwi są już sławne chyba w całej sieci i nie tylko. Jej makijaże możecie zobaczyć również na snobce.




Oglądacie któryś w wyżej wymienionych kanałów? Jacy są Wasi ulubieńcy?



Pozdrawiam, klamarta.



P.S. Wiecie może coś na temat zapowiadanej rewolucji z Google Reader i bloglovin'? Mamy dziś 4.07 a stary czytnik jak był tak jest. Zrobili nas w balona?