Cena:
ok.14zł
Pojemność:
150ml
Skład:
Aqua, Paraffinum Liquidum,
Cocamidopropyl Betaine, Ammonium Lauryl Sulfate, Glycerin, Acrylates
Copolymer, Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil, Acrylamide/Sodium
Acrylate Copolymer, Trideceth-6, Borago Officinalis Seed Oil,
Glycyrrhiza Glabra (Liquorice) Root Extract, Polyquaternium-43,
Panthenol, Polyester-7, Neopentyl Glycol Diheptanoate, Arginine,
Allantoin, Ethylhexylglycerin, Methylisothiazolinone, Phenoxyetanol,
Butylene Glycol
Kilka słów od producenta:
"Krem-żel do mycia twarzy stworzono z myślą o skórze nadwrażliwej, skłonnej do podrażnień, podatnej na przesuszanie i źle tolerującej typowe kosmetyki.
Preparat dokładnie usuwa makijaż oraz wszelkie zanieczyszczenia z powierzchni skóry, a jednocześnie działa łagodząco.
Skuteczność i bezpieczeństwo potwierdzone badaniami na osobach z chorobami alergicznymi skóry.
Źródło: kosmetykiaa.pl
Moja opinia:
Kosmetyk ma przyjemną konsystencję i formułę. Wg zapewnień producenta jest bezzapachowy, jednak ja wyczuwam delikatny, specyficzny zapach, który ciężko mi określić. Osoby, które lubią, kiedy kosmetyk do mycia twarzy się pieni, powinny być zadowolone. Mnie nie robi to absolutnie żadnej różnicy. Poza tym jest z gatunku tych, do zmywania których potrzeba pary dobrych chwil - czasami wydaje się, że z buzi jest już wszystko zmyte, ale po wytarciu jej pojawia się nieprzyjemne ściągnięcie - znak, że coś jeszcze na skórze pozostało. Kiedy jednak wszystko dobrze się usunie, nie ma o tym mowy. Jest wydajny - wystarczy kropla wielkości fasoli. Nie zawiera parabenów, alergenów, barwników i konserwantów. Posiada pH neutralne dla skóry.
Delikatnie myje, usuwa zanieczyszczenia i sebum. Nie wypowiem się, czy sprawdza się przy zmywaniu makijażu, bo tego pozbywam się chusteczkami, a kremu-żelu używam już później. Nie podrażnia, nie uczula. Porządnie zmyty nie wysusza, jeśli jednak robi się to "po łepkach", nie spłukując dokładnie, wysuszy i pozostawi skórę nieprzyjemnie napiętą. Jednak moim zdaniem nie jest to wada, w końcu jeśli nie spłuczemy np. szamponu z włosów też wywoła podrażnienie, łupież.
Łagodzi podrażnienia, działa regenerująco w przypadku np. wyprysków. Poza tym zaobserwowałam, że odkąd go stosuję trądzik jakby jeszcze bardziej się wyciszył, a wysypka alergiczna, która pojawiała się na policzkach, zniknęła.
Reasumując - bardzo dobry kosmetyk, do którego na pewno powrócę i który z czystym sumieniem polecam.
Stosowałyście ten produkt? Co sądzicie o pozostałych kosmetykach z tej serii?
Pozdrawiam, klamarta.
Jak mieszkalam w Polsce to uzywalam tego kremu do mycia- swietnie sie spisywal u mnie, mimo ze mam cere mieaszana w kierunku tlustej ;)
OdpowiedzUsuńTeż jestem posiadaczką takowej i sprawdza się nawet lepiej, od używanych wcześniej żeli stworzonych specjalnie dla potrzeb takiej skóry.
UsuńJa jakoś z AA jeszcze chyba nic nie miałam
OdpowiedzUsuńWarto spróbować, np. od tego kosmetyku.:)
UsuńKrem nie dlka mnie ze względu na zawartość parafiny
OdpowiedzUsuńPoczątkowo też sądziłam, że nie wyjdzie mi na dobre spotkanie z tym składnikiem, jako że moja skóra ma ogromną skłonność do powstawania zaskórników, zapychania. O dziwo jak na razie wszystko jest ok.
UsuńLubię produkty AA ;)
OdpowiedzUsuńJa również - coraz bardziej.;)
Usuńmiałam go i byłam bardzo zadowolona. pozniej zaczęła się przygoda z mydłem Aleppo i do AA już nie wróciłam :)
OdpowiedzUsuńMoim ulubieńcem będzie na długo.:) Mydła Aleppo nie stosowałam.
Usuń