Ledwie zdążyłam zapomnieć o wielkanocnych pysznościach i świątecznej labie, na nowo "wkręcić się" w codzienne obowiązki, a tu znów chwila na poleniuchowanie. Wielkie majówkowe grillowanie czas zacząć. Ale wiecie co? Nie mam absolutnie nic przeciwko takiemu układowi! :) Im wokół mnie więcej zieleni, słońca i ciepła, tym mniej chęci do pracy, a więcej ochoty na nicnierobienie. Mój wymarzony dzień: zaciszne miejsce w ogrodzie, leżak i książka. Niestety jak na razie muszę zadowolić się tylko kilkoma dniami i smażoną kiełbaską. Oby tylko pogoda sprawiła psikusa i postanowiła być zupełnie inna, niż przewidują synoptycy. Jeśli nie, pozostaje tylko... wystawić grilla na balkon, a imprezę przenieść do domu. :) Zanim jednak na dobre rozpoczniemy majówkę, zapraszam Was na zdjęciową relację z mijającego miesiąca. Przed Wami mój kwiecień w obiektywie.
|
1. Sypki brokat zamiast lakieru vol.1 | 2. Jogurt naturalny + owoce, czyli mix idealny | 3. Paka cudowności od aalimkii | 4. Już niedługo będę miała ogromny bukiet pod oknem
|
|
1,2. Takie smakowicie wyglądały - nie mogłam się powstrzymać, musiałam spróbować | 3. Tyle wiosny w całym mieście | 4. Kulturalnie |
|
1. Oficjalnie rozpoczynam przygodę z kiełkami. Początki były ciężkie. | 2. Znów jogurt, tym razem w innym zestawieniu owocowym | 3. Skoro wiosna, to nigdy bez rzeżuchy | 4. Niebo bez końca. |
|
1. Majteczki... tfu, jajeczka w kropeczki. :) | 2. Jedni wolą bombki na choince, inni jajka na brzózce | 3. Kwiecień żegna się deszczem | 4. W przyszłym roku będzie złoto! #MistrzResovia |
Mam nadzieję, że u Was wszystko w porządku. Dajcie znać, jak minął Wasz kwiecień.
Pozdrawiam, klamarta.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz