3/20/2014

FIRANY RZĘS CZY PAJĘCZE NÓŻKI? || GRASHKA, TUSZ WYDŁUŻAJĄCY


O kosmetykach Grashka nie słyszałam zbyt wiele, marka ta była dla mnie zupełną tajemnicą. Co jakiś czas natknęłam się na recenzję bazy pod cienie spod tego szyldu, jednak poza tym niewiele wiadomo mi było na temat ich oferty.  Bardzo ucieszyłam się zatem, gdy w paczce z kremem pod oczy Lumene, który to miałam zrecenzować w ramach HexxBoxa, znalazł się jako dodatek  tusz wydłużający Grashka. I dziś to właśnie on będzie bohaterem posta.


Zgodnie z tym, co udało mi się wyszukać, kosmetyki Grashka można kupić jedynie za pośrednictwem sklepu internetowego igruszka. Tam też nasz dzisiejszy bohater kosztuje 21,90zł za 8ml.

Opakowanie - bardzo minimalistyczna, klasyczna, czarna buteleczka z logiem. Niby nic specjalnego, a mnie się podoba. Wygląda bardzo elegancko i choć nieco się brudzi, często odbijają się na niej odciski palców, to łatwo wszystko doprowadzić do porządku. Napisy nie wycierają się, opakowanie nawet po kilku miesiącach wygląda niemal jak nowe. Umieszczone jest natomiast w kartoniku z motywem kwiatowym w ślicznym, energetycznym limonkowym kolorze. Niestety pozbyłam się go przy okazji sprzątania w toaletce, można natomiast zobaczyć go tutaj.


Szczoteczka na tle większości drogeryjnych mascar wydaje się niewielka. Dla jednych będzie to zaletą dla innych wadą. Ja wolę te nieco drobniejsze szczoteczki, ponieważ malując nimi rzęsy mniejsze jest prawdopodobieństwo, że wydłubię sobie oko czy umażę połowę powieki zanim skończę tuszowanie. Poza tym wygodniej operuje się nimi przy dolnych rzęsach. Włoski są krótkie, dość sztywne.


Natura niestety w moim przypadku była bardzo skąpa w kwestii rzęs: są bardzo mizerne, krótkie, cienkie, rzadkie, jasne. Ogólnie rzecz ujmując - najgorsze z możliwych. Potrzebuję więc mascary, która je wydłuży, pogrubi, podkręci i to bardzo konkretnie. Dlatego też tusz Grashka nie jest dla mnie. To nie ten kaliber. Uważam, że jest to dobra opcja dla posiadaczek mniej wymagających rzęs, które potrzebują lekkiego wydłużenia i pogrubienia. Podkreślam lekkiego. Tusz ten, a właściwie jego szczoteczka, świetnie rozdziela rzęsy. Po zaaplikowaniu dwóch warstw zyskują one głęboki odcień czerni, są delikatnie wydłużone i nieco grubsze. Stają się bardziej wyraźne, jednak dla mnie nie na tyle, bym pokochała ten kosmetyk.

Gdyby nie jego zbyt subtelne działanie, mógłby być to jeden z moich ulubionych tuszy. Ma niewygórowaną cenę, świetną szczoteczkę, nie podrażnia oczu, nie osypuje się w ciągu dnia. Nie jest oporny przy demakijażu. "Technicznie" jest na 5+. Jednak cóż z tego, skoro na moję rzęsinki to zbyt mało.

Używałyście jakiś produktów Grashka? Może właśnie tego tuszu i możecie powiedzieć, jak spisuje się u Was?

Pozdrawiam, klamarta.
Pozdrawiam, klamarta.

15 komentarzy:

  1. nigdy o tej marce nie słuszałam.
    bardzo podoba mi się to minimalistyczne opakowanie :) ale efekt na rzęsach baaardzo subtelny, więc nie dla mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakiś czas temu blogosferę zalały recenzje bazy do ust i pod cienie tej marki, podejrzewam, że w ramach jakiejś akcji - testowanie na którymś z portali. Wtedy po raz pierwszy się z nią spotkałam. :)
      A tusz rzeczywiście daje bardzo delikatny efekt, będzie świetnie podkreślał gęste i ciemne naturalnie rzęsy.

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Wiele kobiet lubi takie naturalne podkreślenie, ja lubię to nieco bardziej spektakularne. A biorąc pod uwagę to, jakimi rzęsami zostałam obdarzona, konieczna jest bardzo dobra mascara, aby ten efekt uzyskać.:)

      Usuń
  3. mialam - dla mnie też ciut za delikatny

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli nie tylko na moich rzęsinach wygląda jak wygląda. Uff.. ;))

      Usuń
  4. bardzo delikatny, naturalny efekt.. ja wolę mocniejsze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba jednak większość z nas woli, kiedy rzęsy są porządnie podkreślone.:)

      Usuń
  5. Słyszałam o tej firmie, jednak jak dla mnie daje za słaby efekt :) Lubię coś mocniejszego, nawet na codzień :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Cieszę się, że nagłówek Ci się spodobał :) jak najbardziej nie mam nic przeciwko modyfikacjom :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super! :) Jak tylko naszła mnie ochota na zmianę, przypomniałam sobie o Twoim poście z nagłówkami. Jako że ja jestem beznadziejnym grafikiem, ten Twój bardzo mi się przydał.

      Usuń
  7. Pierwsze słyszę o tej firmie:) fajnie dowiedzieć się o czymś nowym (nowym dla mnie) :)

    OdpowiedzUsuń
  8. A mi efekt końcowy podoba się bardzo - subtelnie, naturalnie i pięknie wygląda na rzęsach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kwestia preferencji - czy wolimy mocno czy delikatnie podkreślone rzęsy. Przyszło mi teraz do głowy, że ta mascara świetnie nadałby się przy tzw. 'no makeup ' makeup: rzęsy niby umalowane, ale bardzo subtelnie i naturalnie.:)

      Usuń
  9. Przy dwóch warstwach wygląda fajnie chociaż gdyby jeszcze pogrubiał to już byłby ideałem! :)

    OdpowiedzUsuń