8/26/2013

Ulubiony sposób na naturalne loki/fale

Naturalne fale, czy delikatne loki bez użycia gorącej temperatury albo akcesoriów tj.wałki bądź papiloty? Jasne! Jakiś czas temu natknęłam się w jakimś czasopiśmie dla pań na artykuł o sposobach na uzyskanie właśnie takiego efektu za pomocą zwyczajnych upięć. Wystarczą m.in. wsuwki czy niepotrzebna skarpetka, aby włosy wyglądały pięknie bez działania wysokiej temperatury. Przetestowałam każdy z nich i wybrałam ten, który odpowiada mi najbardziej biorąc pod uwagę długość moich włosów oraz uzyskany efekt.

Moje włosy są z natury lekko falowane, podatne na stylizację. Niestety precyzyjne loczki nie trzymają się na nich zbyt długo, dlatego wolę delikatne, nieco rozwichrzone, jakby niedopracowane fale.Ta wersja sprawia, iż nawet jeśli fryzura zmieni swój pierwotny kształt czy oklapnie, to nie jest to od razu widoczne, włosy nadal wyglądają dobrze. Uważam, że wygląda o wiele naturalniej, aniżeli "anielskie", idealnie skręcone, sowicie potraktowane lakierem loki.

Cały, jakże skomplikowany sposób polega na podzieleniu włosów na parę mniejszych partii (ja zazwyczaj dzielę je na 3 części) skręceniu ich wokół własnej osi, a następnie zwinięciu w małe koczki. Tak powstałe "ślimaczki" przypinam wsuwkami i w zależności od posiadanego czasu pozostawiam, aż włosy w odpowiedni sposób skręcą się.



Zazwyczaj wykonuję to na nie do końca wysuszonych włosach, wtedy efekt najbardziej mi się podoba. Przy włosach mokrych skręt jest mocniejszy, dlatego będzie to lepsza opcja, jeśli chcemy, aby nasza fryzura wygląda dobrze przez dłuższy czas.



Uważam, że jest to idealny sposób na uzyskanie bardzo naturalnej fryzury bez konieczności traktowania włosów wysoką temperaturą, czy wykorzystywania papilotów czy wałków, które nie każdy posiada.

Świetne są również metody z wykorzystaniem niepotrzebnej skarpetki z uciętym miejscem na palce, czy opaską (bądź ramiączkiem od biustonosza). W pierwszej z nich włosy spięte w wysoki koński ogon owijamy wokół zrolowanej skarpety, tworząc kok. Natomiast w drugiej włosy nawijamy na opaskę założoną tak, aby nieco zachodziła na czoło. Moim zdaniem te sposoby są skuteczniejsze przy dłuższych włosach,  zwłaszcza ten ze skarpetką.

Doskonale opisane wyżej metody kręcenia włosów obrazują poniższe filmiki.

Z wykorzystaniem skarpety



Z wykorzystaniem opaski




Korzystacie z naturalnych metod kręcenia włosów? A może macie swoje triki, którymi chcecie się podzielić?

Pozdrawiam, klamarta.

6 komentarzy:

  1. Jeżeli chce mieć loki poprostu nie rozczesuje swoich włosówxD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje włosy pozostawione po umyciu też delikatnie się kręcą, falują, wywijają we wszystkie strony. Ostatnio jednak podoba mi się ten efekt.:)

      Usuń
  2. Zrobię sobie dzisiaj ślimaczki na włosach i pójdę w nich spać :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie pozostawienie na noc skończyło się lekkim afro.:)) Dlatego wolę rozplątać ślimaczki po ok.2-3 godzinach, jeśli czas mi na to pozwala.

      Usuń
  3. ładne fale :) ja nie korzystam z takich sposobów :P mam naturalne takie ;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zazdroszczę! :))
      Moje włosy należą do tych bliżej nieokreślonych - ani proste, ani kręcone. Zdecydowanie wolałabym, aby były albo takie, albo takie.:)

      Usuń