8/19/2013

Najlepsza inwestycja ostatnich lat

Nie sądziłam, że akurat te przedmioty określę najlepszą inwestycją minionych lat, jeśli nie *ever*. Jak się jednak okazało zakup okazał się strzałem w dziesiątkę, a zachwyt i zadowolenie nie mijają wraz z kolejnymi miesiącami używania. Pędzle EcoTools, bo o nich mowa, stały się moimi ulubieńcami, a zarazem jednymi z największych skarbów w moich kosmetyczno - makijażowych zasobach.


Posiadam dwa pędzle tej marki: do pudru (numer 1200) oraz do różu (numer 1201). Cena każdego z nich oscyluje wokół 30zł. W Rossmannie wynosi dokładnie tyle, natomiast w drogeriach internetowych można napotkać te pędzle w cenie o 2 do 3zł niższej. Moje egzemplarze kupiłam ponad rok temu w czasie dużej akcji promocyjnej -30%, -40% itd. w Rossmannie. Wtedy pędzle te przecenione były o 50%, czyli w normalniej cenie jednego nabyłam dwa. Aż żal było nie brać. :)
Pędzle EcoTools wykonane są z wysokiej jakości materiałów ekologicznych:
-bambusowa rączka,
-syntetyczne włosie taklonowe,
-okucia z aluminium pochodzącego z recyklingu.

Dodatkowo warto wspomnieć, że również opakowania pędzli  są w pełni ekologiczne, biodegradowalne. Poza tym uważam je za niezwykle praktyczne. Cenię sobie fakt, że nie otrzymujemy pędzla w folii, którą w chwili otwierania rozerwiemy i wyrzucimy do kosza. Opakowania EcoTools przydają się np. w czasie podróży, można zapakować pędzel i przewozić go bez obawy, że odkształci się, bądź ubrudzi.

Wykonanie tych pędzli to najwyższa klasa. Od pierwszego użycia aż do dziś żadna część nie zmieniła swojego stanu. Klej w żadnym elemencie nie puścił, wszystko trzyma się na swoim miejscu. Także włosie pozostało w stanie niemal nienaruszonym, jedynie w pędzlu do pudru zadziało się coś niewielkiego, ale o tym za chwilę. Nie odbarwiło się, nie utraciło koloru. Przez ponad rok używania z obydwu pędzli wypadł może jeden włosek. Klasa!

Pędzle mają odpowiedni rozmiar. Dobrze trzyma się je w dłoni, rączka jest odpowiednio wyprofilowana, nie jest ani za długa, ani za krótka. Także rozmiar główki pędzli uważam za standardowy, dopasowany do każdych, albo prawie każdych potrzeb.

Nie sprawiają kłopotów w trakcie mycia. Ja robię to tak, że nalewam na dłoń odrobinę szamponu i  zwilżonym pędzlem wykonuję ruchy jakbym np. malowała ścianę, przeciągam nim z jednej strony w drugą, a na koniec palcami jeszcze dokładnie szoruję włosie, tak aby usunąć wszelkie pozostałości kosmetyków. Następnie płuczę, dopóki woda nie będzie całkowicie czysta. Staram się jedynie, aby nie dostała się powyżej metalowej skuwki, suszę je w pozycji poziomej, unikam używania w tym celu suszarki. A jeżeli już koniecznie muszę, to kieruję strumień powietrza z dość dużej odległości.



Pędzel do pudru, a właściwie jego włosie, jest nieco większe i inaczej ścięte, od tego do różu. Idealnie sprawdza się w nakładaniu zarówno kosmetyków prasowanych, jak i sypkich. Całkiem dobrze aplikuje kosmetyk w załamaniach, koło nosa, czy pod oczami, choć ja lubię go wtedy nieco ścisnąć, przez co jest bardziej zwarty i lepiej wszędzie dociera. Ze względu na jego rozmiar bardzo dobrze omiata się nim całą buzię. Jedyna wada, o której wspomniałam wcześniej, to fakt, że po pierwszym myciu włosie nieco się "rozczapierzyło", choć zmiana ta jest niewielka, a pędzel nie wygląda jak szczotka. Poza tym wciąż jest miękkie i delikatne, a kolejne mycia nie zmieniają tych właściwości.



Pędzel do różu ma szersze boki i szpiczasty czubek, dzięki czemu perfekcyjnie sprawdza się przy aplikacji i rozcieraniu zarówno różu, jak brązera. Przez to, że nie jest zbyt duży umożliwia precyzyjne konturowanie i rozprowadzanie kosmetyku jedynie w planowanym miejscu, a nie na połowie twarzy. Po myciu nic nie stało się z jego włosiem, nadal jest zbite, miękkie i delikatne.



Gdybym ponownie miałam okazję zakupić te pędzle w tak korzystnej cenie, zaopatrzyłabym się w jeszcze jeden egzemplarz tego do różu. Jako że lubię mocniej wciskać puder w skórę i dokładnie aplikować go w okolicach nosa to rozmiar i kształt tego pędzla sprawdziłby się idealnie. Przy mocniejszym dociskaniu dłuższe i elastyczne włosie nieco się ugina, co w pewnym stopniu utrudnia pracę. Nie twierdzę, że ten do pudru sprawuje się źle, jednak zauważyłam, że lepiej pracuje mi się z nieco mniejszymi, gęstszymi bardziej zwartymi pędzlami.
EcoTools ma w swojej ofercie również pędzel kabuki oraz duży, ale bardzo gęsty i o krótszym włosi pędzel do brązera (który moim zdaniem do aplikacji akurat tego kosmetyku będzie beznadziejny - jest zbyt duży, zmieściłby się pod co najmniej dwie kości policzkowe ☺), które także mnie zainteresowały. Zaczekam jednak na jakąś okazyjną cenę, bo normalnie jest ona dla mnie ciut za wysoka.



Pędzle EcoTools to zdecydowanie jedne z najlepszych rzeczy, jakie udało mi się kupić. Uwielbiam ich używać i dbam o nie tak, aby posłużyły mi jak najdłużej. A biorąc pod uwagę ich aktualny stan jestem pewna, że jeszcze parę dobrych lat będę się nimi malować.
Marzę także o paru pędzlach Real Techniques oraz Hakuro. Jestem ciekawa jak wyglądają na ich tle ekologiczne akcesoria do makijażu EcoTools.

A jakich pędzli Wy używacie najchętniej? Które polecacie?

Pozdrawiam, klamarta.

12 komentarzy:

  1. dziś patrzyłam na ten pedzel do rozu w rossmanie bo akurat jest w promocji. baaardzo bym go chciala, ale nie mam juz kasy w tym miesiacu :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przecena co prawda licha, bo "oszałamiające" 4,5zł, ale zawsze parę groszy w kieszeni. Może uśmiechnij się do kogoś ładnie...? :))

      Usuń
  2. dwa moje ulubione pędzle:D są rewelacyjne:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Twoim ostatnim poście widziałam chyba ten gruby pędzel do brązera, użyłaś go do podkładu płynnego. Ja zastanawiam się, czy nadałby się do minerałów?

      Usuń
  3. Zastanawiałam się właśnie ostatnio nad tym pędzlem do różu z tej firmy, ale nie byłam pewna czy się nada. Szkoda, że wcześniej nie czytałam takiego artykułu :/ Ja obecnie używam właśnie pędzli z Real Techniques i jeśli jesteś ciekawa recenzji to znajdziesz ją na moim blogu. A w tym miesiącu mam zamiar wypróbować te od M.A.C. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli będziesz miała szansę i ochotę go jeszcze kupić to zachęcam. Jest naprawdę świetny.
      I już lecę przeczytać recenzję nt. RT.:)

      Usuń
  4. Nie lubię pędzli ET, ale gdybym miała Ci doradzić to lepiej wybrać RT niż Hakuro. Z tych ostatnich najbardziej lubię ścięty pędzel do różu H24 jak dobrze pamiętam.

    Kompletuję też powoli pędzle z Mac'a, ale głównie do oczu bo do twarzy bardzo sobie cenię RT i Zoevę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za radę! Ja specjalistką od pędzli nie jestem, łącznie z tymi mam jedynie kilka pędzelków. Pędzlami Hakuro zainteresowałam się, kiedy to one były hitem YouTube i blogosfery, zanim jeszcze świat zakochał się Real Techniques. Potem pojawiły się te drugie i coraz więcej osób właśnie nimi zaczęło się posługiwać.

      Usuń
    2. Mam pakiet Hakuro i serio, żałuję wydanych pieniędzy :( Jedyny plus, przystępna cena i nic poza tym. Dla mnie największym odkryciem były pędzle z EDM kiedy zaczęłam parę lat temu przygodę z minerałami. Od tamtej pory staram się dobrać zestaw idealny.

      W Rossmannie pojawiła się jakaś super hiper seria godna uwagi, zajrzyj do Iwetto na blog bo Ona łowi takie perełki :) Ja nie mam orientacji ale może to byłoby coś udanego? :)

      Usuń
    3. Wydaje mi się, że chodziło o Hebe nie Rossmanna. Jeśli mamy na myśli te same pędzle -Sense&Body. W każdym razie już wiem co i jak, pozostaje sprawdzić.:)

      Usuń
    4. Możliwe :))) bo to ta seria :)
      Z tego co wyczytałam u Iwetto i na FP u innych, to wiele osób jest zadowolonych. Może faktycznie jest szansa na perełkę? :)

      Usuń
    5. Aż się dziwię, że wcześniej o nich nie słyszałam. Cena jest bardzo zachęcająca.

      Usuń