5/09/2013

Historia miłości z wątkiem kryminalnym, czyli warto obejrzeć

Czasami mamy wolną chwilę, zasiadamy przed ekranem komputera lub telewizora i nie mamy zielonego pojęcia, co chcielibyśmy obejrzeć. A może raczej, co warto obejrzeć. Wybieramy spośród setek propozycji ten film, który przyciągnie nas ciekawym opisem, ładnymi zdjęciami czy plakatem promującym. Tym sposobem ja postawiłam na produkcję, którą dziś chciałabym Wam polecić.

Źródło: filmweb.pl
"Safe haven" to amerykański melodramat z 2013r., będący adaptacją romansu obyczajowego Nicholasa Sparksa pod tym samym tytułem. Autorami scenariusza są Leslie Bohem i Dana Stevens, natomiast reżyserią zajął się Lasse Hallström. Film opowiada historię młodej kobiety, Katie (w tej roli Julianne Hough), która uwikłana w pewną dramatyczną historię, musi uciekać ze swego domu. Gdy przybywa do nadmorskiego miasteczka w Karolinie Północnej, budzi ciekawość mieszkańców. Poznaje Alexa (Josh Duhamel), wdowca, właściciela niewielkiego sklepu, z którym zaczyna łączyć ją coś więcej. Jednak wciąż jest gdzieś w niej wspomnienie przeszłości, które nie pozwala jej poczuć się bezpieczną, zadomowić się na dobre.
Dla wysmakowanych koneserów kina, bądź osób, które nie przepadają za historiami o miłości, może być to film nudny, jednowątkowy, przewidywalny, "bo przecież wiadomo, że i tak na końcu będą razem". Ja nie należę do żadnej z tych grup, uwielbiam wszelkiego rodzaju filmy, gdzie jeden z głównych wątków stanowi to uczucie, bądź jest bardzo istotnym elementem. Moim zdaniem jednego razu wybieramy kino bardzo, bardzo ambitne, wysokich lotów, poruszające wątki ciężkie, by później móc poświęcić czas na obejrzenie czegoś lekkiego, bardziej rozrywkowego. Dlatego nie stronię od filmów tj. "Save haven" i dlatego przeglądając listę propozycji, wybrałam właśnie tę pozycję. Nie oglądałam "Pamiętnika", jednak "Wciąż ją kocham" tak i to wielokrotnie, za każdym razem z tym samym zainteresowaniem. Myślę, że do tego filmu też powrócę chętnie. Sytuacja Katie, jej problem, powód, dla którego opuściła swój dom ciekawią od początku do końca. Od pierwszej do bez mała ostatniej minuty nie wiadomo, co tak właściwie się stało. Rozwiązanie tej "zagadki" jest widzowi dawkowane, serwowane tak, aby przez godzinę i 55 minut trwania filmu ciekawość pozostawała wciąż niezaspokojona. Kolejny bardzo ciekawy wątek stanowi wątek Jo, przyjaciółki Katie i ... Tutaj urwę, bo nie chcę zdradzać zbyt wiele. I tak jak w przypadku ucieczki bohaterki mamy od samego początku świadomość, że ta historia będzie rozwijana z biegiem akcji, tak w przypadku Jo ma się to nieco inaczej.
"Save haven" może się podobać, co do tego nie mam żadnych wątpliwości. Jeśli będziecie miały chwilę oraz ochotę na obejrzenie ładnie sklejonej historii o miłości, ale nie nudnej i przesłodzonej, a z paroma ciekawymi wątkami, zachęcam do zapoznania się z tym filmem. Ja poluję teraz na książkę Sparksa, bo wiadomo, że film filmem, ale historia książkowa jest odbierana całkowicie inaczej.

 
Źródło: filmweb.pl


Jeszcze takie małe przemyślenie - jak to jest, że wszyscy, alb prawie wszyscy aktorzy z tego rodzaju filmów są bardzo, bardzo przystojni? ☺  A Josh Duhamel od pierwszej minuty, w której się pojawił przypominał mi Russella Holmesa - kibice siatkówki wiedzą, o kim mowa. Prawda, że podobni?

W najbliższych dniach pojawi się kilka słów na temat jeszcze jednego filmu. Łączy je jedno - miłość. Reszta stanowi całkowicie odrębne historie. 

Oglądałyście? A może polecacie inne filmy w tym klimacie?
Pozdrawiam, klamarta.

8 komentarzy:

  1. Uwielbiam książki Sparksa więc myślę że to film dla mnie.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto, po przeczytaniu książki obejrzeć film na jej podstawie, by być może zobaczyć dana historię w zupełnie innym świetle. Ja co prawda zabiorę się do tego z tej drugiej strony, ale z doświadczenia wiem, że filmowe historię różnią się, czasami mniej, czasami więcej, od tych książkowych.

      Usuń
  2. Ostatnio pisałam u siebie na blogu o filmach które lubię. Zobacz, może coś Cie zainteresuje :). Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Vinci" oglądałam już kilkakrotnie. Aż trudno uwierzyć jak zmieniła się Kamilla Baar od czasów tego filmu.;)

      Usuń
  3. Musze koniecznie oglądnąć:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Muszę koniecznie zobaczyć :) Wiele dobrego słyszałam o tym filmie :> Ostatnio natknęłam się na soundtrack z niego i jestem zachwycona :)



    W wolnej chwili zapraszam do mnie na news :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie soundtrack nie zachwycił, w przeciwieństwie do filmu.:)

      Usuń