Aplikacja lakieru wcale nie należy do najcięższych. Emalia ma odpowiednią konsystencję, pędzelek nie jest ani za mały, ani za duży. Wystarczą 3 pociągnięcia, by pokryć całą płytkę. Jednakże, aby uzyskać pełne krycie potrzeba 3 warstw. Jedna warstwa nie nadaje się do noszenia, przy dwóch widać prześwity.A wiadomo - im więcej warstw nakładamy, tym częściej pojawiają się bąbelki, a lakier nawet z utwardzaczem wysycha wolniej. I tak jak przy liliowym lakierze można wspomóc się białą emalią jako "podbijaczo-wzmacniaczem" koloru, tak przy różowym nie wchodzi to w grę - miejscami biel prześwituje lub wystaje spod wierzchniego koloru. Na paznokciach trzyma się 2-3 dni, później starte końcówki wyglądają już tak nieestetycznie, że trzeba go usunąć. Nie barwi płytki ani skórek wokół paznokci w czasie zmywania.
I oczywiście, można by bronić go, twierdząc, że za 3 czy 4 złote nie należy oczekiwać fajerwerków, jednak są lakiery, choćby Safari czy dor w tej samej cenie a o wiele wiele lepszej jakości.
Numer lakieru nie jest mi niestety znany - tyle pozostało z nalepki, na której był umieszczony. |
Miłego popołudnia, K.
przepiękne paznokcie :) a kolor bardzo mi się podoba, szkoda że bubel :D
OdpowiedzUsuńRównież żałuję, bo długo szukałam takiego właśnie odcienia. A kiedy go znalazłam, okazało się, że lakier jest kiepski. :/
Usuń