Także i ja uległam. Najpierw jednak przeszłam od wielkiego zdziwienia, po trwogę(a co, jeśli zabraknie?!), gdy zobaczyłam, że w niektórych Biedronkach postanowili rozpocząć wcześniej i wyłożyli wszystko już w poniedziałek. Co to zakupy potrafią zrobić z człowiekiem... U mnie jednak wszystko poszło zgodnie z planem-promocja rozpoczęła się dopiero wczoraj, tj. zapowiadano w gazetce.
Z rana, kiedy to byłam w sklepie, wielkiego zainteresowania nie widziałam. Później jednak musiało być lepiej, gdyż po południu na próżno było(przynajmniej w Biedronce, w której jeszcze na chwilę wstąpiłam)szukać np. bronzera. Uszczupliła się także gama kolorystyczna lakierów.
Ja miałam listę tego, co chciałam kupić i prawie wszystkie jej punkty zrealizowałam. Po głębszym zastanowieniu nie kupiłam paru rzeczy, gdyż stwierdziłam, że nie są mi aż tak niezbędne.
Do mojego koszyka trafiły:
-róż w odcieniu 2 - 5,99zł
-matowy cień do powiek(brązowy+kremowy) - 7,99zł
-szampon Elseve Arginine Resist X3 - 10,99zł
-chusteczki do higieny intymnej Intimea - 3,99zł
-SkrzypOptima - 9,99zł.
Co do półki Bell - bardzo spodobało mi się, że wszystko jest zapakowane, szczoteczki od mascar są ułożone oddzielnie, doskonale je widać, zatem nie ma możliwości obmacania wszystkiego, pod pretekstem, że "nie widać". Moim zdaniem powinno się pomyśleć, nad tym, aby tusze każdej firmy były tak pakowane.
Podsumowując - jestem zadowolona, że udało mi się kupić to, co zamierzałam. Być może jeszcze coś w najbliższym czasie dokupię, jednak na razie mam wszystko, czego potrzebuję.
A Wy? Jeszcze przed zakupami, czy już po? A może nic nie wpadło Wam w oko, nic Was nie zainteresowało?
Pozdrawiam, K.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz