Każda kolejna nowość pośród mascar marki Avon wzbudza ciekawość i zainteresowanie. Szczoteczki w dziwacznych kształtach albo całkowicie niespotykany wygląd dla tego typu produktu - to nieodłączne cechy tuszów do rzęs tej firmy.
Produkt, któremu poświęcę dzisiejszy wpis okazał się niestety zbyt przekombinowany. Miała to być zupełna innowacja, fantastyczna formuła dla jeszcze dłuższych, bardziej podkręconych i spektakularnych rzęs. Tusz do rzęs Infinitize - katastrofa, zapakowana w ładne, pomarańczowe opakowanie.
Cena
36zł
Pojemność
10ml
Od producenta
Nowy wymiar olśniewających rzęs!
Tusz do rzęs Infinitize to 120% więcej wydłużenia, 3x więcej podkręcenia i 5x więcej uniesienia dla twoich rzęs!
Formuła: Wyjątkowa formuła z modelującymi mikrowłóknami wydłuża, unosi i podkręca twoje rzęsy.
Szczoteczka: Po raz pierwszy w Avon zgłoszona do opatentowania trzystrefowa szczoteczka dociera do wszystkich rzęs. Górna strefa dociera do rzęs w wewnętrznych kącikach, idealnie pokrywa dolne rzęsy. Środkowa strefa unosi i modeluje górne rzęsy. Dolna strefa wydłuża rzęsy w zewnętrznych kącikach.
Szczoteczka: Po raz pierwszy w Avon zgłoszona do opatentowania trzystrefowa szczoteczka dociera do wszystkich rzęs. Górna strefa dociera do rzęs w wewnętrznych kącikach, idealnie pokrywa dolne rzęsy. Środkowa strefa unosi i modeluje górne rzęsy. Dolna strefa wydłuża rzęsy w zewnętrznych kącikach.
Nowy Tusz do rzęs Infinitize nie zbija się w grudki, jest odporny na wilgoć i był testowany oftalmologicznie.
Dostępny w kolorze czarnym i brązowym.
źródło: avon.pl
Moja opinia
Opakowanie mascary jest całkiem ładne i estetyczne. Niestety z czasem ścierają się napisy, co jest niewielką wadą większości tuszy Avon.
Pierwszy zaskoczeniem po otwarciu jest szczoteczka, a dokładniej jej rozmiar i kształt. Jest ona duża, lekko wygięta w łuk. Jej silikonowe włoski mają różne długości i ułożone są pod różnymi kształtami. I właśnie owa szczotka, która jest jednym z najważniejszych elementów produktu, jest jego największą wadą. Nabiera zbyt dużą ilość tuszu. Nie sposób dotrzeć nią do wszystkich rzęs, zwłaszcza w kącikach. I tak jak malowanie górnych rzęs nie należy do najłatwiejszych, jednak jest wykonalne, tak nie wyobrażam sobie malowania tą szczoteczką rzęs dolnych - grozi wydłubaniem oka/wymazaniem całej powieki. Poza tym niesamowicie skleja rzęsy. Nie jestem jakoś hojnie obdarzona przez Naturę firanką rzęs, a po użyciu tej mascary wyglądam, jakbym w ogóle miała trzy rzęski na krzyż, każda w inną stronę. Nie ma mowy również o jakimkolwiek podkręceniu czy uniesieniu rzęs. Wyglądają po prostu tragicznie. Nawet roczesane inną szczoteczką lub grzebyczkiem nie prezentują się nawet dobrze, nie wspominając o efekcie imponujących firanek.
Jak widać, rzęsy "z dołu" nie wyglądają najgorzej. Jednak patrząc na wprost widać już, jaką katarstrofę na naszych rzęsach czyni ta mascara. |
Mascara ta sprawia ogromne kłopoty przy demakijażu. Trzeba porządnie się natrudzić, zużyć kilka wacików i mocno trzeć powieki, by pozbyć się produktu z rzęs, co prowadzi do ich uszkadzania i wypadania.
Nie wywołuje alergii. Nie osypuje się. Sądzę jednak, że te dwie zalety nie są w stanie przykryć masy wad, które cechują ten tusz.
Podsumowanie
Infinitize Avon to najgorsza mascara, jakiej do tej pory używałam. Jeszcze nigdy moje rzęsy wytuszowane nie wyglądały tak źle. Nie polecę tego kosmetyku nikomu - nie warto zapłacić za niego nawet złotówki. Myślę, że firma ta powinna popracować nad poprawą jakości kiepskich produktów, które wypuścili na rynek do tej pory, a nie wymyślać kolejne buble.
Pozdrawiam, klamarta.
również się na nią nacięłam :( pieniądze w błoto :/
OdpowiedzUsuńNa szczęście kupiłam w cenie promocyjnej, coś koło 20zł, więc jedyne pocieszenie w tym, że trochę pieniędzy, które trzeba za nią zapłacić normalnie zaoszczędziłam. Ale i tych 20zł szkoda biorąc pod uwagę jakość tej mascary.
Usuńświetny tytuł :D
OdpowiedzUsuń:D wydaje mi się, że najlepiej pasuje do tego produktu.
UsuńFaktycznie nie wygląda to dobrze :( Rzęsy prezentują się marnie, jakby maskara odjęła im chęć do życia. Nie wspominając, że tytuł posta świetnie obrazuje zilustrowaną dosłownie! recenzję.
OdpowiedzUsuńZ tak wytuszowanymi rzęsami aż wstyd się pokazać ludziom. Celnie to ujęłaś - wyglądają, jakby "odechciało im się żyć".
UsuńŻyczę Ci, aby kolejna maskara przywróciła je do życia :*
UsuńOby.:) Zamierzam wreszcie przetestować hit z Lovely z żółtym opakowaniu. Tyle dobrego czytałam o tym tuszu, w końcu nadszedł czas, aby zweryfikować te opinie.
UsuńEfekt od dołu nie jest najgorszy, ale poza tym strasznie skleja rzęsy ;/
OdpowiedzUsuńPatrząc na rzęsy od dołu ciężko uwierzyć, że tak naprawdę wyglądają fatalnie.
Usuńfaktycznie szkoda na niego pieniędzy, szkoda bo zapowiadał się całkiem fajnie :)
OdpowiedzUsuńTak jak mascara Extend Extreme tej marki jest naprawdę fajna, tak ta to wielki bubel. Ten produkt się marce Avon zupełnie nie udał.
UsuńWygrałam go w rozdaniu, ciekawe jak się sprawdzi u mnie
OdpowiedzUsuńOby lepiej niż u mnie. :) Choć w sieci zbiera w większości niepochlebne recenzje.
UsuńFaktycznie masakra. A ta szczoteczka... wygląda jak obgryziona przez jakiegoś gryzonia, chociaż moje chomiki potrafiłyby to chyba lepiej zrobić...
OdpowiedzUsuńpodkręcenia zbytnio nie widzę, może lekkie wydłużenie...
wniosek: UNIKAĆ
Szczotka miała być hitem, a okazała się niewypałem. Ten dziwny, "obgryziony" kształt sprawia, że tusz rozprowadza się niesamowicie nierównomiernie, a rzęsy nie są ładnie rozczesane, a posklejane, każda w inną stronę.
Usuńale szczota! :)
OdpowiedzUsuńDo tej pory sądziłam, że mascara Bourjois Volume Glamour Max Definition ma dużą szczoteczkę. Jednak ta to jest dopiero gigant.;D
Usuńładnie wydłuża:D
OdpowiedzUsuńI nic poza tym. Ale i z tym wydłużeniem szału nie ma.:)
Usuń