Pod koniec wakacji pokazywałam Wam kilka nowości w moim makijażu i pielęgnacji, pośród których znalazł się specjalistyczny olejek do pielęgnacji skóry Bio-Oil. Wzbudził on największe zainteresowanie wśród komentujących. Pokaźnych rozmiarów odlewka pozwoliła mi na zapoznanie się z tym kosmetykiem i sformułowanie odpowiedzi na pytanie, czy warto kupować pełnowymiarowe opakowanie.
Bio-Oil to kosmetyk, którego zadaniem jest poprawienie wyglądu blizn, rozstępów i nierównomiernego kolorytu skóry. Ma być doskonałym produktem także dla skóry starzejącej się i odwodnionej. Kiedy pisałam o nim po raz pierwszy, dostępny był w opakowaniach o pojemności 60 i 200ml. Aktualnie w aptekach można spotkać 60ml buteleczki w cenie od ok.20 do 35zł. Najkorzystniejsze ceny oferują apteki internetowe i tam moim zdaniem warto go szukać.
Najwięcej zastrzeżeń wśród zainteresowanych budzi skład olejku. Owszem, zawiera mnóstwo dobrych składników, jak wyciągi z roślin (olejek z nagietka, lawendowy, rumiankowy, rozmarynowy) oraz witaminy A i E oraz PurCellin Oil™, który zmienia konsystencję produktu, dzięki czemu olejek
jest lżejszy i nietłusty, a przy tym składnik ten zapewnia lepsze wchłanianie składników odżywczych. Wszystko byłoby pięknie, gdyby nie parafina, królująca na całej liście, stanowiąca główny element bazy produktu. Jak na skórę działa parafina, wszyscy chyba wiemy. Co w takim razie sądzić o Bio-Oil? Czy rzeczywiście wpływa na skórę, czy jedynie tworzy pozory?
Pełny skład:
Paraffinum Liquidum, Triisononanoin, Cetearyl Ethylhexanoate, Isopropyl Myristate, Retinyl Palmitate, Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil, Tocopheryl Acetate, Anthemis Nobilis Flower Oil, Lavandula Angustifolia (Lavender) Oil, Rosmarinus Officinalis (Rosemary) Leaf Oil, Calendula Officinalis Flower Extract, Glycine Soja (Soybean) Oil, BHT, Bisabolol, Parfum, Amyl Cinnamal, Benzyl Salicylate, Citronellol, Coumarin, Eugenol, Farnesol, Geraniol, Hydroxycitronellal, Hydroxyisohexyl 3-Cyclohexene Carboxaldehyde, Limonene, Linalool, Alpha-Isomethyl Ionone, CI 26100
Paraffinum Liquidum, Triisononanoin, Cetearyl Ethylhexanoate, Isopropyl Myristate, Retinyl Palmitate, Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil, Tocopheryl Acetate, Anthemis Nobilis Flower Oil, Lavandula Angustifolia (Lavender) Oil, Rosmarinus Officinalis (Rosemary) Leaf Oil, Calendula Officinalis Flower Extract, Glycine Soja (Soybean) Oil, BHT, Bisabolol, Parfum, Amyl Cinnamal, Benzyl Salicylate, Citronellol, Coumarin, Eugenol, Farnesol, Geraniol, Hydroxycitronellal, Hydroxyisohexyl 3-Cyclohexene Carboxaldehyde, Limonene, Linalool, Alpha-Isomethyl Ionone, CI 26100
Olejek ma czysto ziołowy, bardzo intensywny zapach. Moim zdaniem nie jest zły, da się do niego przyzwyczaić, jednak wiem, że nie każdemu przypadnie on do gustu (moi domownicy za nim nie przepadają). Jest bardzo rzadki, trzeba ostrożnie wylewać go na dłoń, aby nie zaciapać wszystkiego wokół, tym samym marnując go.
Zaleca się, aby wykonywać delikatny masaż skóry aż do całkowitego wchłonięcia się olejku. Z mojej obserwacji wynika, że nie jest to możliwe, nawet jeśli wcierałoby się go cały dzień. Zawsze na skórze pozostaje cienka warstwa, która może tłuścić ubranie. Dlatego ja nie aplikowałam tego kosmetyku mając w planach wyjście, najlepiej użyć go wieczorem, po kąpieli, a potem wskoczyć w piżamkę i nie przejmować się, czy coś zabrudzi.
Po Bio-Oil sięgnęłam z myślą o ok.1,5cm bliźnie na ramieniu oraz rozstępach na pośladkach. Z blizną poradził sobie kiepsko. Delikatnie ją rozjaśnił, jednak nadal jest widoczna na tyle, że konieczne jest działanie innym środkiem. Rozstępy natomiast zostały lekko spłycone, mniej rzucają się w oczy. Nie liczyłam na całkowite pozbycie się ich. Wiem, że nie jest to możliwe biorąc pod uwagę, że nie miałam możliwości zużycia pełnowymiarowego opakowania, ale około połowę. Czy zatem uzyskany efekt zadowala mnie? Niekonieczne. Sądziłam, że olejek, który zyskał już sławę na całym świecie będzie bardziej skuteczny, nawet jeśli kuracja nie trwała zalecanych 3 miesięcy, a nieco krócej. W "okresie próbnym" kosmetyk ten swoim działaniem nie wzbudził u mnie chęci na więcej.
W trakcie stosowanie tego kosmetyku zgodnie z przeznaczeniem znalazłam mu jeszcze jedno zastosowanie. Bio-Oil idealnie sprawdza się do... olejowania paznokci. Nakładam go na całe dłonie, pozostawiam na godzinę/dwie, w międzyczasie delikatnie masując, wcierając w skórki wokół paznokci i same paznokcie. Po zmyciu dłonie są miękkie i nawilżone, paznokcie twarde, grube, nie łamią ani nie rozdwajają się.
Gdyby nie ta nieszczęsna parafina, spróbowałabym jeszcze, jak wpłynąłby na skórę twarzy. Wiele z Was nakłada na buzię różnej maści olejki i bardzo sobie chwali te kuracje. Jednak przy mieszanej cerze ze skłonnością do niedoskonałości nie będę ryzykować wysypem pryszczy i zaskórników.
Czy kupię pełnowymiarowe opakowanie Bio-Oil? Z całą pewnością nie. Do olejowania paznokci mogę kupić dziesiątki olejków w cenie kilkakrotnie niższej. A jego działanie na blizny czy rozstępy nie na tyle zadowalające, abym sięgnęła po normalną buteleczkę.
Używałyście tego olejku? Jakie są Wasze spostrzeżenia?
Pozdrawiam, klamarta.
Spodziewałam się po tym olejku rewelacji, dzięki za recenzję. teraz już mam pewność, że nie warto :)
OdpowiedzUsuńTeż liczyłam na więcej. Później jednak poczytałam co nieco na jego temat, przewertowałam masę recenzji i miałam już mały ogląd na to, czego mogę się spodziewać. Nie chciałam jednak zniechęcać się bez przetestowania na własnej skórze.
Usuńjakoś nie lubię olejków , chociaż kuszą mnie te od Alterry ;)
OdpowiedzUsuńJa również nie przepadam za kosmetykami tłustymi, które pozostawiają na skórze nieprzyjemną powłokę. Zależy mi jednak na zniwelowaniu do minimum rozstępów, którymi niestety zajęłam się trochę zbyt późno, więc sięgam po każdą opcję.:)
UsuńU mnie bez efektów, a zużyłam 200 ml na świeże rozstępy po ciąży… Bardzo fajny olejek ma Palmer's - pachnie prawdziwą czekoladą :) Używam go nawet na twarz przy tłustej cerze i nic się nie dzieje. Kiedy nałożyłam na twarz Bio Oil to była katastrofa… Ale moja cera nie lubi parafiny.
OdpowiedzUsuńI ja się złoszczę na siebie, że za późno się wzięłam za działanie przy moich rozstępach, a patrząc na Twoje doświadczenia z tym olejkiem to i na świeżych licho co bym zdziałała.
UsuńO kosmetykach Palmer's, a zwłaszcza ich zapachu już niemal legendy krążą. Jako wielbicielka słodkości z czekoladą na czele mogłabym polubić się z tym olejkiem. :) Dziękuję za informację, rozejrzę się za nim.:)
Nie przypuszczałam, że ten sławny olejek ma w składzie na pierwszym miejscu parafinę :/
OdpowiedzUsuńNie popisali się niestety, komponując ten kosmetyk. Myślę, że znalazłby się inny składnik o podobnych właściwościach co parafina, jednak lepiej wpływający na skórę.
Usuń