Sięgałam po różne środki. Jedne z nich nie dawały rady, inne przynosiły ulgę tylko na chwilę. Wreszcie znalazłam maść, która radzi sobie z przesuszonymi partiami skóry, masą suchych skórek i uczuciem ściągnięcia. Mowa o maści Alantan Plus.
Metalowa tuba z plastikową zakrętką mieści 30g produktu. Całość (tuba + ulotka dla pacjenta) umieszczona jest w tekturowym pudełku. Producentem są Zakłady Farmaceutyczne "UNIA" Spółdzielnia Pracy.
- Leczenie różnego rodzaju ran, jak: otarcia, niewielkie skaleczenia i pęknięcia skóry,
- Leczenie oparzeń słonecznych oraz po radioterapii i fototerapii,
- Zapobieganie odparzeniom u niemowląt,
- Pielęgnacja skóry podrażnionej i wysuszonej,
- Nadmierne rogowacenie skóry dłoni i stóp,
- Wspomagająco w atopowym zapaleniu skóry, wyprysku alergicznym, zapaleniu błony śluzowej nosa i owrzodzeniach podudzi.
Alantoina działa złuszcząjąco, osłaniająco na skórę, poprawia jej nawilżenie oraz wspomaga leczenie ran. Stosowana regularnie może zapobiec nadmiernemu odkładaniu się keratyny.
Deksopantenol wnika w głąb skóry, gdzie przekształca się w kwas pantotenowy. Ma on zdolność wiązania wody, przez co zwiększa elastyczność skóry.
Ze względu na zawartość glikolu propylenowego, lek może powodować podrażnienie skóry.
Ze względu na zawartość lanoliny, lek może powodować miejscową reakcję skórną (np. kontaktowe zapalenie skóry).
Ze względu na zawartość etylu parahydroksybenzoesanu, lek może powodować reakcje alergiczne.
Stosuję tę maść zgodnie z zaleceniem, umieszczonym na ulotce, czyli kilka razy na dobę, zazwyczaj 2-3 razy. Smaruję cienką warstwą maści miejsca przesuszone, zazwyczaj są to okolice żuchwy i boki twarzy. Czasami pokuszę się o użycie jej w okolicy strefy T, jednak ze względu na fakt, iż jest to maść gęsta i tłusta, nie praktykuje tego zbyt często - zatkanie porów i wypryski murowane. Nie polecam używania jej również na cała twarz.
Maść świetnie radzi sobie z przywróceniem skórze elastyczności, miękkości i nawilżenia. W moim przypadku nie wywołała żadnej z opisanych wyżej reakcji alergicznych.
Po rosmarowaniu nie wchłania się - na skórze cały czas pozostaje lepka, świecąca warstwa.
Maść ma zapachu. Jest niezwykle wydajna - zużycie widoczne za zdjęciach (do zielonej części tuby) to efekt półrocznego używania.
Wspomnieć należy także, że idealnie sprawdziła się również przy suchych piętach i łokciach oraz gojących się skaleczeniach i innych ranach.
Jest to, jak do tej pory, najlepszy środek jaki stosowałam w walce z suchą skórą.