Długi weekend, długi weekend i po długim weekendzie. Jak zawsze wolny czas mija naście razy szybciej niż reszta. Niedobór snu uzupełniony. Nieco prac domowych wykonane. Szkoda tylko, że słońce postanowiło wyjść dopiero dzisiaj, a całe majówkowe grillowanie towarzyszył Polakom deszcz. Ale jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma ( i grilla wystawia się na balkon, a imprezę lokuje w domu ☺).
1. Nadmorskie klimaty w prezencie.
2. Zapisałam, co by nie zapomnieć chyba.
3. Wieczór z nektarem ananasowym i blogosferą.
4. Zmiksowane, mrożone, zeszłoroczne, ale wciąż smakowicie truskawkowe.
5. Malarz ze mnie kiepski.
6. Weekend weekendem, ale wracam do rzeczywistości.
7. Ciepło, powiadasz?
Jak minęła wasza majówka? Kiełbaski upieczone? Akumulatory naładowane?
Powodzenia w kolejnym tygodniu,
Klaudia.
Kiełbasek z grilla aż za dużo, ale jak sobie pomysle to jeszcze bym zjadła:D zdjecia pieska boskie:D:)
OdpowiedzUsuńAj tam, aj tam - majówkowe kiełbaski nie tuczą.:p
Usuńmmmmm karkóweczka z gilla to jest to, ale muszę sie na razie zadowolić schabowym w panierce;)
OdpowiedzUsuńJa za karkówką nie przepadam, ale jakiegoś szaszłyczka bym przygarnęła.;)
Usuńpiesek uroczy:D
OdpowiedzUsuń:))
Usuń