Opakowanie mieści 250ml kosmetyku, wyprodukowanego w Polsce przez Laboratorium Kosmetyczne Dr Irena Eris.
Jego formuła zawiera olej z karotki, kompleks Slim, witaminę E oraz tajemniczy specjalny składnik samoopalający.
Skład:
Kosmetyk ten nie należy do najgęstszych, przez co potrzeba kilku minut, by dokładnie wmasować go w skórę. Dobrze się wchłania, nie pozostawiając lepiej, tłustej warstwy. Jego zapach jest niezwykle przyjemny, jednak po pewnym czasie znika, a na jego miejsce pojawia się znienawidzony przeze mnie smród samoopalacza. Ten "aromat" utrzymuje się natomiast długo, ku mojemu i zapewne nie tylko, niezadowoleniu.
Balsam stopniowo nadaje odcień równomiernej, brązowej opalenizny. Po jego aplikacji na skórze nie powstają smugi. Oczywiście należy pamiętać o regularnym złuszczaniu obumarłego naskórka. Dzięki temu nasza opalenizna będzie wyglądać lepiej i bardziej naturalnie. Efekt jest widoczny już po pierwszym użyciu, jednak jest on delikatny. Każde kolejne zastosowanie pogłębia odcień opalenizny.
Domniemanego efektu wyszczuplania i ujędrniania skóry nie zaobserwowałam. Balsam nie wysusza skóry i nie podrażnia jej.
Jeśli należycie do grona osób, które:
a)nie lubią się opalać, |
b)nie mogą się opalać, | ~~ to opcje dla mnie
c)mają jasną karnację, |
d)chcą dopieścić nabytą już opaleniznę
polecam Wam ten kosmetyk. Niewygórowana cena i bardzo dobra jakość to cechy, charakteryzujące Lirene Cafe Mocha.
Dobry na rano - zapach kawy pobudzi na cały dzień :D
OdpowiedzUsuńDokładnie, ale filiżanki kawki raczej nie zastąpi. Zatem może duet - kawa + balsam? :)
UsuńDziękuję za odwiedziny i miłe słowa oraz za post o samoopalaczu. Z ciekawości wypróbuję gdy za oknem nie będzie już słonka:)
OdpowiedzUsuńAleż nie ma za co - napisałam jedynie, co sądzę.
UsuńA balsam jak najbardziej polecam.:)
miałam chyba jakąś poprzednią wersję tego balsamu kiedyś i pamiętam, że zapach strasznie mnie męczył:D
OdpowiedzUsuńZapach po otwarciu jest super. Potem zmienia się rzeczywiście jest okropny.;)
Usuń