Top coat szybkoschnący nabyć można w sklepach kosmetycznych, osiedlowych drogeriach. Za buteleczkę o pojemności 10ml zapłacimy ok.7zł. Wyposażona jest w średnich rozmiarów pędzelek, wystarczą trzy pociągnięcia, by pokryć cały paznokieć. Konsystencja produktu na początku jest dość rzadka, nie należy zbytnio szarżować - grozi ryzykiem zalanych skórek. Z każdym użyciem staje się gęstsza, jednak moim zdaniem im ten kosmetyk jest gęstszy, tym gorzej się go nakłada.
Polecam używanie go po kilku chwilach od nałożenia lakieru. Nałożony zbyt wcześnie rozmazuje i rozciąga emalię. Wysycha bardzo szybko. Świetnie nabłyszcza. Nie zmienia koloru lakieru, wydobywa jego głębię. Przedłuża trwałość. Nie wiem, czy rzeczywiście, jak obiecuje producent, nie żółknie w solarium, gdyż nie chadzam w takie miejsca, więc nie mam okazji sprawdzić.
Ma jednak dwa minusy. Po pierwsze - od czasu do czasu lubi bąblować. Nie zdarza się to jednak często. Drugi minus jest dość specyficzny. Mianowicie, jeśli nasze paznokcie w trakcie nakładania lakieru a później top coatu są zimne (bo mamy np. kłopot z wiecznie zimnymi rękami, czy chwilę wcześniej umyłyśmy je w zimnej wodzie) to nałożony produkt na całej powierzchni paznokcia lub na jego części staje się matowy. Muszę przyznać, że po raz pierwszy spotkałam się z taką sytuacją i początkowo nie miałam pojęcia o co chodzi. Sądziłam, że może jakiś składnik top coatu oddziałuje z innym składnikiem danego lakieru i stad taka reakcja. Po kilku eksperymentach doszłam jednak do wniosku, że to "wina zimnych paznokci", jakkolwiek to brzmi.
Ma jednak dwa minusy. Po pierwsze - od czasu do czasu lubi bąblować. Nie zdarza się to jednak często. Drugi minus jest dość specyficzny. Mianowicie, jeśli nasze paznokcie w trakcie nakładania lakieru a później top coatu są zimne (bo mamy np. kłopot z wiecznie zimnymi rękami, czy chwilę wcześniej umyłyśmy je w zimnej wodzie) to nałożony produkt na całej powierzchni paznokcia lub na jego części staje się matowy. Muszę przyznać, że po raz pierwszy spotkałam się z taką sytuacją i początkowo nie miałam pojęcia o co chodzi. Sądziłam, że może jakiś składnik top coatu oddziałuje z innym składnikiem danego lakieru i stad taka reakcja. Po kilku eksperymentach doszłam jednak do wniosku, że to "wina zimnych paznokci", jakkolwiek to brzmi.
To, jak wygląda na paznokciach możecie sprawdzić w każdym poście, gdzie prezentuję lakiery - stosuję go za każdym razem.
Czy polecam ten produkt? Sądzę, że tak. Ja zużyłam już 3-4 buteleczki i na tym się nie skończy. Jak na taką cenę to naprawdę niezły top coat.
Miłego dnia, K.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz